Autor |
Wiadomość |
Mglisty |
Wysłany: Nie 19:51, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
Czym ty to skanowałeś?! Orangutanem?! |
|
 |
Xilexio |
Wysłany: Nie 18:57, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
pożyczyłem od szanownej ciekawej pani Rdusi ciekawą książkę w której było coś tak ciekawego:
obrazek
Jakość jest koszmarna, więc jak ktos chce mieć w mega jakości to moge mu wysłać na maila (2,5 MB gifa). |
|
 |
kubek |
Wysłany: Pią 19:49, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
ja musze powiedziec ze w moim rozumowaniu jest blad nie moge sobie tak bezposrednio pfrzejsc z fz =fx+fz do fz'=fx'+fy'
musze powiedziec pojakiej zmiennej rozniczkuje
a to robi jas na samej go(r)ze i wtedy to jest dobrze |
|
 |
Volrath |
Wysłany: Czw 21:00, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
Ale robicie to pochodnymi całkowitymi czy cząstkowymi? |
|
 |
Mglisty |
Wysłany: Czw 17:15, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
Na oko zgadza się. |
|
 |
Gwynbleidd |
Wysłany: Czw 0:38, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
mysle ze macie racje  |
|
 |
kubek |
Wysłany: Śro 19:44, 01 Lis 2006 Temat postu: |
|
wydaje mi sie ze masz racje
gdyby zrobic cos takiego
niech
fz=fx+fy
gdzie fx i fy to jakies funkcje zmiennych x i y
a tka masz mnieweicej sytuace pwyzej
w tym co teraz zrobie mozesz sobie dospias dowolna liczbe funkcji typy fm
jesli policzymt pochadna fz to mamy
fz'=fx'+fy'
chcemy znalesc ekstermum fz'
czyli fz'=0
zatem
fx'+fy'=0
ja zaloze ze dla pewenego y fy ma watrosc minimalna wiec fy'=0
wiec otrzymujesz
fx'=0 i z tego obliczasz x
czyli tak jakbuys policzyl dz/dx
podobnie potem zakladasz ze dla pewnego x fx ma wartosc minimalna czyli fx'=o i potem obliczassz dla jakiego z fz jest minimalne
moimj zdaniem ten sposob jest dobry ale nie wiem czy posob mojego rozumowania powyzej jest poprawny
prosze o uwagi jesli ktos zauwazy jakis blad |
|
 |
Gość |
Wysłany: Śro 19:19, 01 Lis 2006 Temat postu: |
|
ja juz wypowiadalem sie w tej kwesti
i mozliwe ze masz racje jednak wolalbym miec na to jakis dowod
po przemysleniu jeadnak problemu wydaje mi sie ze to nie bedzie takie proste,,,
ale pewnie sie myle
bo jesli zrobisz Dt/Dx to zakladasz wtedy ze y z sa stale...?
a jesli tak to pochodna z nich jest rowna zero a przeciez nie jest
z drugiej strony gdy sie to przeliczy to sie zgadza
ale tak moze byc tylko w tym przypadku |
|
 |
Xilexio |
Wysłany: Śro 2:36, 01 Lis 2006 Temat postu: Pochodna czterowymiarowej funkcji |
|
1. Nie rzucać się że to popierdolone
2. Nie czytać dalej jeśli nie zna się rachunku różniczkowego
Myślę, że funkcja:
t = x^2+y^2+z^2
przyjmuje wartości ekstramalne gdy każda z pochodnych jest równa 0:
dt/dx = 0
dt/dy = 0
dt/dz = 0
W końcu "wymiary" tej funkcji są od siebie niezależne.
Ktoś ma inny pomysł? (Chodzi o funkcje 3+ wymiarowe, bo dla 2wymiarowej to banalne jest) |
|
 |